Pożądana dawka emocji czekała na fanów piłki nożnej, którzy zgromadzili się na stadionie w Głogowie Małopolskim, by śledzić zmagania ósmej serii spotkań czwartej ligi podkarpackiej. Mimo zaangażowania miejscowych zawodników, zwycięstwo przypadło drużynie gości z Nowotańca.

Pierwsza połowa meczu nie przyniosła żadnych bramek. Oba zespoły miały okazje strzałowe, jednak nie potrafiły przechytrzyć bramkarzy rywali. Najbliżej zdobycia gola byli zawodnicy pod wodzą trenera Koraba. Po centrze z rzutu rożnego do poprzeczki uderzył Początek, a strzał Cząby został pewnie obroniony przez Krzanowskiego.

Druga połowa rozpoczęła się od decydującego ciosu. Jonathan Diumasumbu, który wszedł na murawę po przerwie, wykorzystał dośrodkowanie zza rogu boiska i zdobył prowadzenie dla Cosmosu. W 57. minucie wynik spotkania podwyższył na 2-0 Nazar Verbnyi, który fenomenalnym strzałem z woleja z odległości ok. 40 metrów pokonał bramkarza Głogovii. Jest duża szansa, że ten gol zostanie uznany za najpiękniejszy tej kolejki.

W odpowiedzi na atak gości, Osuch w zamieszaniu pod bramką Cosmosu trafił w słupek. W 81. minucie miejscowi zawodnicy odzyskali nadzieję za sprawą Tomasza Płonki, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zdobył gola głową, zmniejszając straty Głogovii do jednej bramki.

Na koniec meczu Cosmos przypieczętował swoje zwycięstwo. Sędzia podyktował jedenastkę za faul na Jabie Pkhakadze. Sam poszkodowany podszedł do piłki i skutecznie wykorzystał rzut karny.

W następnym meczu Głogovia zmierzy się na wyjeździe z drużyną z Krosna, natomiast Cosmos na własnym boisku podejmie Izolatora Boguchwała.