Przed przerwą na grę reprezentacji, Wisła triumfowała nad Arką Gdynia z wynikiem 5:1, a także wywalczyła remis z Miedzią Legnica 1:1. Te rezultaty pozwoliły chociaż na chwilę rozwiać negatywne nastroje, które gromadziły się wokół drużyny prowadzonej przez Radosława Sobolewskiego oraz samego trenera. Pomimo tych sukcesów, „Biała Gwiazda” znajduje się na dziewiątym miejscu w tabeli, co jest wynikiem dalekim od oczekiwań. Różnica między nią a drugim miejscem, które daje bezpośredni awans do ekstraklasy, wynosi już siedem punktów. Natomiast do szóstego miejsca, gwarantującego udział w barażach, traci cztery punkty. To spora strata, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mamy za sobą dopiero siedem kolejek nowego sezonu. Dlatego Wisła musi zacząć regularnie wygrywać i doganiać liderów, jeśli chce na stałe pozbyć się tych negatywnych klimatów.

W najbliższą sobotę Wisła staje przed prostym zadaniem – musi zwyciężyć na własnym boisku najsłabszą drużynę w I lidze, Chrobrego Głogów. Do tej pory Chrobry odniósł zaledwie jedno zwycięstwo. Sprawia on jednak pewne zmartwienie, jako że jego ostatnia wygrana, przed przerwą na mecze reprezentacji, była z silnym GKS-em Tychy (2:1). Może to świadczyć o tym, że w Głogowie po zmianie trenera zaczyna się układać. Nowy szkoleniowiec Piotr Plewnia, który przejął stery drużyny po Marku Gołębiewskim około miesiąc temu, miał okazję spokojnie pracować z zespołem podczas przerwy na grę reprezentacji. Wzmocnił też skład nowym zawodnikiem, Patrykiem Plewką, dobrze znanym w Krakowie, jako były piłkarz Wisły. Jego ostatni oficjalny mecz rozegrał jednak 9 listopada ubiegłego roku w Pucharze Polski przeciwko Motorowi Lublin. Po tym spotkaniu został zdjęty z pierwszego składu przez trenera Radosława Sobolewskiego i dopiero teraz znalazł nowy klub.