W sobotę Chrobry Głogów rozegrał mecz ligowy z Ruchem Chorzów, jednak dużo działo się poza boiskiem. W trakcie meczu doszło do spięć pomiędzy pracownikami ochrony a kibicami gości, a w pewnym momencie na stadionie pojawiła się policja.
Jaki był powód przepychanek?
Do sytuacji doszło już na początku meczu, a ochrona zdecydowała się na użycie gazu. Powodem zamieszania było to, że na sektor gości chciało wejść więcej osób, niż mogło, skończyło się to wyłamaniem bramki przez kibiców i użyciem gazu przez ochronę.
Według wyjaśnień przepisy pozwalały na wejście na sektor gości 170 osób. Do Głogowa przyjechało jednak prawie 350 osób i każda z nich miała zakupiony bilet. Zezwolenie organizacji imprez masowych pozwalało na wpuszczenie 170 przyjezdnych na stadion, choć sam sektor gości może pomieścić 486 osób, a liczba miejsc została ograniczona na wniosek policji, a przyczyną miał być zbyt mały parking.
Falstart Chrobrego
Ostatecznie Ruch pokonał Głogowian 2-0 i to ich kibice mogli się po meczu cieszyć. Gola dla śląskiego klubu zdobywali Wójtowicz w 75. minucie oraz 3 minuty później Pląskowksi. Po dwóch meczach sezonu trzeba stwierdzić, że piłkarze Chrobrego zaliczyli mały falstart. W poprzednim sezonie piłkarze z Głogowa byli o krok od awansu do Ekstraklasy, a pomiędzy rozgrywkami doszło do roszad w zespole. W poprzedniej kolejce Chrobry zremisował 3-3 ze Stałą Rzeszów i do tej pory zgromadził zaledwie jeden punkt.